Taki oto komentarz ktoś mi przysłał do posta "Odbiór zajętych ruchomości – teoria" i postanowiłam odpowiedzieć wykorzystując okazję do przypomnienia się i obowiązków poborcy:
„Szanowna Pani PodatniczkoZ tego co pani napisała to wywnioskować można, że miała Pani zadłużenia podatkowe. A więc nie wywiązała się Pani z obowiązku obwarowanego w przepisach ustawy podatkowej a także wynikającego Z Konstytucji jako aktu nadrzędnego.
Myślę, że poborca skarbowy, którego szkaluje Pani jako dłużniczka, nie przyszedł do Pani sam lecz na kolejne zaproszenie organów podatkowych.
Podejrzewam że złożyła Pani deklarację podatkową, gdzie oznaczony jest ustawowy termin do zapłaty. Mając trudności płatnicze mogła Pani wystąpić do NUS o przesunięcie terminu zapłaty, bądź rozłożenie podatku na raty.
Oczywiście duma Pani jako dziennikarki nie pozwoliła na to, aby takie podanie do NUS napisać. Dostała Pani następnie upomnienie z organu podatkowego też Pani na to nie zareagowała. Dostała Pani wreszcie kopię tytułu wykonawczego wraz z zajęciem wierzytelności, też zero reakcji z Pani strony.
No i wreszcie po wyczerpaniu się tych czynności upominawczych trafił do Pani poborca skarbowy.
Pani zamiast skupić się na niesolidnym podatniku polała pani pomyje na poborcę skarbowego.
Z tego ci Pani napisała nie zgadzam się z Pani tezą, że poborca zamiast wykonać czynność egzekucyjną odbioru ruchomości winien zając się poszukiwaniem nie majątku, a miejsca pobytu dłużniczki podatkowej. Tu chyba Pani przesadziła. Protokół zajęcia i odbioru jest ważny z chwilą podpisania go przez poborcę skarbowego. Taki jest zapis prawny. A gdzie niech sobie Pani skwapliwie poszuka.
Dywaguję, gdyby zobowiązany nie chciał podpisać protokołu zajęcia czy też odbioru to poborca ma odstąpić od czynności, aż Pani Zobowiązana dziennikarka się namyśli? Chyba nie bowiem nie dokonano by żadnych czynności przy tak upierdliwych dłużnikach. Anonimowy”
Moja odpowiedź:
Mój Nowy Przyjacielu/Przyjacielko
Odnośnie mojego ewentualnego zadłużenia na dzień zajęcia firmy wypowiedziałam się we wcześniejszych wpisach i – nie z dumy, lecz najczystszej postaci lenistwa – nie będę się powtarzać. I uważam tę sprawę za zamknięta pomiędzy nami.A skoro jesteśmy przy mojej dumie w związku z możliwością odłożenia zapłaty podatku lub rozłożenia go na raty, to także opisałam jak to wyglądało w moim przypadku przestrzegając innych na tym blogu, aby nie poszli za moim przykładem, bo napytają sobie biedy. Oczywiście stało się tak podpuścił mnie poborca, Dowody jakie mam na to, wymieniłam na blogu. A więc i tę sprawę mamy z głowy.
Nie wylewam pomyj na głowę poborcy, lecz działam w interesie społecznym przestrzegając innych zobowiązanych. Zdecydowałam się zawrzeć tę trudną przyjaźń oraz poświęcić swój czas tylko ze względu na ostatnie dwa akapity, ponieważ błądzi Pani/Pan w ciemności. Otóż, fantastycznie, że zapoznałeś się Mój Drogi Nowy Przyjacielu z ustawą nadrzędną. Teraz na dzieło mniejszej wagi, ale bardzo istotne dla obydwu stron postępowania egzekucyjnego, a jest to dokument o skomplikowanej nazwie „Instrukcja organizacji pracy działu egzekucyjnego w zakresie realizacji zadań wykonywanych przez poborców skarbowych” nr 02/RI/SZJ/UNI/1/04 wdrożona do stosowania w płockiej placówce fiskusa od 01.06.2004 r. Czy obecnie jest ona w użyciu? – nie wiem. Natomiast wiem, że z pewnością obowiązywała w trakcie mojego postępowania egzekucyjnego. Wiem również – ta informacja może się Pani/Panu przydać – że bardzo podobna była zamieszczona na stronie Urzędu Skarbowego w Ełku w zakładce walka z korupcją. Powracając do Płocka i Pani/Pana wpisu:
Z tego ci Pani napisała nie zgadzam się z Pani tezą, że poborca zamiast wykonać czynność egzekucyjną odbioru ruchomości winien zając się poszukiwaniem nie majątku, a miejsca pobytu dłużniczki podatkowej. Tu chyba Pani przesadziła. Protokół zajęcia i odbioru jest ważny z chwilą podpisania go przez poborcę skarbowego. Taki jest zapis prawny. A gdzie niech sobie Pani skwapliwie poszuka.i porównajmy zapisy owej Instrukcji, rozdziału 5.4 Realizacja służby przez poborców skarbowych. Obowiązkiem poborcy – w sytuacji, kiedy nie ma zobowiązanego, zastanie on drzwi zamknięte: „… powinien dowiedzieć się u dozorcy lub sąsiadów, gdzie przebywa zobowiązany, czy jego nieobecność ma charakter trwały, czy przejściowy, gdzie pracuje i kiedy powraca z pracy. Przy uzyskiwaniu powyższych informacji należy zachować szczególny takt i ostrożność. Zebrane informacje poborca notuje w relacji, podając zarazem źródło informacji.” Do czego jest konieczna obecność zobowiązanego wyjaśnia paragraf 2 i 3 tego samego rozdziału i tej samej Instrukcji: obowiązkiem poborcy jest:
1. okazać legitymację
2. wręczyć odpis tytułu wykonawczego, jeżeli nie był wcześniej doręczony,
3. wezwać zobowiązanego do dobrowolnej zapłaty egzekwowanej należności, 4. odstąpić od czynności egzekucyjnych jeżeli zobowiązany okaże dowody stwierdzające uiszczenie, umorzenie, odroczenie terminu płatności, rozłożenie na raty spłaty należności.
Ponadto w swojej anonimowej wypowiedzi myli Pani/Pan zajęcie z odbiorem.
I ostatni fragment; „Dywaguję, gdyby zobowiązany nie chciał podpisać protokołu zajęcia czy też odbioru to poborca ma odstąpić od czynności, aż Pani Zobowiązana dziennikarka się namyśli? Chyba nie bowiem nie dokonano by żadnych czynności przy tak upierdliwych dłużnikach” Wyjaśnijmy teraz te kocopoły. Nie miało znaczenia dla przebiegu postępowania egzekucyjnego fakt podpisania protokołu zajęcia przeze mnie, ponieważ ustawa o postępowaniu egzekucyjnym w administracji nie przewiduje czegoś takiego. Formularz opracowany przez ministra finansów – także nie przewidział rubryki podpisania protokołu zajęcia przez zobowiązanego. Inna sprawą jest doręczenie tego dokumentu zobowiązanemu. Odpis protokołu zajęcia i odbioru musi być doręczony zobowiązanemu – art. 98 upea i jest rubryka na dokonanie tego podpisu. Jeszcze inną sprawą jest adnotacja o odbiorze w protokole zajęcia i odbioru ruchomości. Tu minister finansów opracowujący formularz tego dokumentu stwierdził, iż ma ją podpisać wydający faktycznie ruchomości poborcy. I tyle – jak to było u mnie – opisałam. W powyższym fragmencie mylił Pan/ani również czynność zajęcia i czynność odbioru. Z powyższego wnoszę, że albo jest Pan poborcą, który dokonywał mojego postępowania egzekucyjnego albo jest Pan/Pani uczniem szóstej klasy podstawowej, któremu na lekcji historii kazano przeczytać Konstytucję i zakończył jej lekturę na paragrafie 2 i nudząc się trafił na mój blog. Dla poszerzenia horyzontów załączam fragment instrukcji z rozdziałem Realizacja służby.
Z pozdrowieniami
Podatniczka.
Aktualności:
W tym problem, że nie ma żadnych nowości w moim postępowaniu egzekucyjnym i jego okolicach. Urozmaiceniem 6 grudnia br miała być karna poborcy (kilkanaście zarzutów korupcyjnych) i Agaty D., pracownicy Urzędu Skarbowego w Płocku (nakłanianie do fałszywych zeznań), ale nie odbyła się, ponieważ sędzia zachorował.
W dalszym ciągu (zaczynam trzeci miesiąc) czekam na uzasadnienie wyroku z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Na połowę stycznia 2012 r. wyznaczono termin rozprawy z pozwu zamieszczonego na tym blogu. Jak się dowiadywałam nie odpowiedziała jeszcze na niego Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa, choć pozew miała wysłany 08.08, 2011 r. i 20 dni udzielone przez Sąd na odpowiedź. Instrukcja 2 strony: