Jak wiadomo z poprzednich wpisów poborca skarbowy zajął wyłącznie poszczególne ruchomości. Każdą z nich wpisał oddzielnie do protokołu zajęcia i odbioru ruchomości. W moim postępowaniu egzekucyjnym w pewnym momencie zrodził się problem: co zajął poborca? Firmę, czy poszczególne ruchomości? Ma to decydujące znaczenie dla wartości przedmiotu wyceny. Wystarczy przeczytać w kodeksie cywilnym art. 55, aby dostrzec różnicę. W skład przedsiębiorstwa wchodzi wiele wartościowych elementów np. wartość marki, zdobytego rynku (umowy z kontrahentami), itd. Jeżeli przekręt jest dobrze przeprowadzony, to za symboliczną złotówkę (poszczególne ruchomości) można sprzedać firmę. Jak to się robi? Bardzo prosto.
Przepis na sukces (opis metody według Urzędu Skarbowego w Płocku):
Recepta, z mojego postępowania egzekucyjnego:
1. zatrudnić biegłych nie posiadających uprawnień do wyceny zajętych ruchomości,
2. na wycenę zaprosić przedstawiciela przyszłego nabywcy, aby nie przeszarżować z wartością oszacowania i w operatach nie ujawniać jego wpływu na wycenę, czyli obecności w czasie wyceny,
3. obecność przedstawiciela przyszłego nabywcy w rzekomej wycenie jest ważna jeszcze z jednego powodu: w przypadku, gdy poborca nie zajął poprzez wpisanie jakiejś ruchomości przydatnej przyszłemu nabywcy, to wycena jest ostatnim momentem, aby to zrobić. U mnie „dobrał” sobie m.in. 40 m fidera i dzielnik. Normalnie urzędnicy przyjmujący realizację zlecenia do wyceny powinni zareagować, ale w patologii to nie obowiązuje. Wniosek z tego jest jeden: w praktyce pisemne zlecenie do wyceny nie zobowiązuje biegłego. Biegły może wyceniać co dusza zapragnie (nabywcy w rzekomej licytacji) z majątku zobowiązanego,
4. zobowiązanemu dostarczyć tylko cz. II operatu biegłego, aby posiadł wiedzę, że wyceniono do sprzedaży firmę. Wyceny nie można zaskarżyć, a co najwyżej można złożyć wniosek o ponowną wycenę przez biegłego sądowego,
5. nie wystawiać faktury VAT za sprzedaż egzekucyjną,
6. zatrzeć ślady w aktach egzekucyjnych m.in. po rzekomej licytacji sporządzić dalsze części operatu – cz. III i cz. IV – aby wyprostować własną księgowość w Urzędzie Skarbowym, która musi się zgadzać z protokołem zajęcia i odbioru ruchomości tzn. jak zajęli poszczególne ruchomości, to muszą mieć one wpisaną indywidualną cenę do ewidencji Egapoltax; ten program jest tak skonstruowany, że nie przyjmie innego rozliczenia kwot ze sprzedaży egzekucyjnej niż zgodnego z protokołem zajęcia. Wydanie dodatkowych części operatu jest niezbędne, ponieważ jeżeli sprzedano firmę, choć protokołem zajęcia i odbioru ruchomości zajęto poszczególne ruchomości , to Egapoltax nie przyjmie sprzedaży firmy. Do ewidencji Egapoltax wpisane są ruchomości według protokołu zajęcia i uzupełnione cenami uzyskanymi ze sprzedaży egzekucyjnej. Czyszczenie akt egzekucyjnej, to również usuwanie niewygodnych dokument ów z akt egzekucyjnych.
Punkty 1 i 2 są jasne. Punkt 3 dla teoretyków prawa jest nie do przyjęcia, ale praktyka zastosowana w moim postępowaniu egzekucyjnym mówi co innego. Sam biegły skarbowy bez żadnego zażenowania wyznał w czasie przesłuchania uprzedzony o odpowiedzialności karnej, że ruchomości nie wpisane do protokołu zajęcia i odbioru ruchomości kazał mu wyceniać ów przedstawiciel przyszłego nabywcy wymieniany z nazwiska zaproszony na wycenę przez poborcę. Biegły sądowy z mojego postępowania egzekucyjnego, jak przypuszczam, w ogóle nie był zorientowany w akcji, ponieważ załączył do swojego operatu dokumentację fotograficzną, która znakomicie ułatwia dowodzenie kradzieży dla ludzi używających rozumu. Poszczególne ruchomości warte były według biegłych 30 000 zł, choć różnice w wycenie poszczególnych ruchomości pomiędzy wyceną biegłego skarbowego i sądowego wynosiły średnio 300 proc., a w niektórych przypadkach nawet 1 000 proc. Radio było warte ok. 1 mln zł.
Przez kilka lat samotnie szukałam pracownika organu egzekucyjnego w Płocku, który kazał biegłym z zajęcia poszczególnych ruchomości uczynić zajęcie firmy. Trochę światła rzucił biegły sądowy, który w swoim operacie zawarł informację, iż otrzymał od organu egzekucyjnego pismo nr UEA070/8/2006/ZN precyzujące przedmiot operatu. I wszystko jasne po sygnaturze można dojść, kto był mózgiem akcji. Zakładam, że pismo to musiało istnieć, ponieważ osoby zajmujące się moimi aktami egzekucyjnymi, prowadzące kontrolę nad poczynaniami egzekucyjnymi nie zakwestionowały jego istnienia z momencie otrzymania operatu od biegłego. A przede wszystkim przyjęły od biegłego skarbowego wycenę np. nie zajętych ruchomości. Czy to jest normalne? Moim zdaniem – nie.
U góry jest skan pierwszej strony operatu szacunkowego z informacją o piśmie UEA070/8/2006/ZN. Wiele razy przeglądałam akta egzekucyjne i nie natknęłam się na to pismo, choć usilnie szukałam. W końcu w akcie desperacji i narażając się na śmieszność zwróciłam się do naczelnika o doręczenie tego pisma. I proszę przeczytać sobie odpowiedź: nie ma go. Pod tą sygnaturą w aktach egzekucyjnych jest zupełnie inne pismo, nie precyzujące przedmiotu wyceny. Proste? Jak Wisła pod Płockiem. Wyczyszczone? Oczywiście.
Ktoś usilnie szuka na moim blogu kluczowych słów „fałszowanie dokumentów”, a więc proszę pamiętać, iż oprócz autentycznego fałszowania urzędnicy stosują jeszcze jeden trik: pod tą samą sygnaturą (bywa, że co inteligentniejsi pilnują, aby daty wystawienia pism się pokrywały) zamieszczają pismo o innej treści, a niewygodne usuwają z akt. Może przypomnę jeszcze, że opisywany przeze mnie wcześniej Tomasz Wyrczyński złapał pracownicę Urzędu Skarbowego w Płocku, która sfałszowała jego protokół z kontroli, ponieważ był obytym człowiekiem w obcowaniu z urzędnikami tej placówki i podpisał każdą stronę oryginału dokumentu. Tylko dlatego to się wydało.
Sprawę faktur za tak przeprowadzone postępowanie egzekucyjne już omawiałam i zamieściłam na blogu jedną. Czekałam na nie 5 lat i otrzymałam prawdopodobnie dzięki zajęciu się moją sprawą Magdalenie Majkowskiej z „Dziennika-Gazety Prawnej”, Bronisławowi Komorowskiemu i Jarosławowi Kaczyńskiemu.
1 komentarz:
Polska Rzeczpospolita Korupcyjna: postępowanie karne obrzędowe?
To prawdopodobnie pierwsze tego typu zdarzenie w Polsce. Pokrzywdzony zaprasza na posiedzenie sądu, na którym będzie rozpatrywane zażalenie na postanowienie prokuratora umarzające dochodzenie!
1.Opisywany już tutaj Bogdan Biedrzyński zaprasza na posiedzenie Sądu Rejonowego w Bolesławcu (ul. Sądowa 1) prokuratora Sebastiana Woźniaka:
Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu ul. Bolesława Chrobrego 5
Czyn zabroniony.
sygn. akt Prokuratury: 2 Ds. 674/13
Pan prokurator Sebastian Woźniak.
http://3obieg.pl/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-postepowanie-karne-obrzedowe
Dotyczy " SKORUMPOWANEGO OSZUSTA bieglego sadowego z Jeleniej Gory "jerzego karpinskiego " ! Firma PRZEDSIĘBIORSTWO WIELOBRANŻOWE KON BUD JERZY KARPIŃSKI
Status Podmiot aktywny
Adres rejestrowy ul. Szafirowa 13
58-560 Jelenia Góra, dolnośląskie
Jerzy Karpiński
Miasto: Jelenia Góra
tel. (75) 767-64-35
tel. kom. 604-21-88-90
p.w.konbud@neostrada.pl
Prześlij komentarz