poniedziałek, 20 czerwca 2011

doręczanie odpisu protokołu oszacowania – art. 67d upea

Odpis protokołu oszacowania ruchomości musi być wysłany zobowiązanemu – tak stanowi prawo, art. 67d ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Praktyka zastosowana przez naczelnika Urzędu Skarbowego w Płocku w moim postępowaniu egzekucyjnym była poza ustawowa.

Wyjaśnię sytuację: otóż, w dn. 07.11.2005 r. biegły skarbowy z listy biegłych Izby Skarbowej w Warszawie Dariusz Serafin dokonał wyceny ruchomości na zlecenie naczelnika Urzędu Skarbowego w Płocku. Protokół z wyceny  - cz. II - został wysłany. Oprócz tego poborca doręczył mi go osobiście.  Wbrew protokołowi zajęcia i odbioru ruchomości z dn. 21 i 23.11.2005 r. ów biegły  wycenił zorganizowaną część przedsięwzięcia i podał łączną cenę wszystkich ruchomości. Piotr Przybysz, autorytet prawny w swoim komentarzu do ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji do art. 99 stwierdził, że „Wartość szacunkowa powinna być podana odrębnie dla każdej rzeczy; podanie jedynie sumy wartości zajętych rzeczy nie jest dopuszczalne.” I tego się mocno trzymam. Polemikę z takim stanowiskiem podjął ówczesny naczelnik Urzędu Skarbowego w Płocku Sławomir Jeznach. Jego zdaniem cytowane stwierdzenie odnosi się do protokołu zajęcia i odbioru ruchomości, a nie do operatu z wyceny (inna nazwa protokołu oszacowania). Moim zdaniem – nie. Moim zdaniem P. Przybysz wskazał zasadę, którą należy stosować i nie jest istotny dokument – nie ma znaczenia, czy wycenę ruchomości sporządza poborca w protokole zajęcia i odbioru ruchomości, czy biegły skarbowy w operacie z wyceny.  Każda ruchomość wpisana do protokołu zajęcia i odbioru ruchomości winna być oszacowana odrębnie.

Później, kilka miesięcy po rzekomej licytacji zajętych ruchomości, która miała się odbyć w dn. 20.02.2006 r. , w aktach egzekucyjnych znalazłam jeszcze dwie dalsze części operatu z wyceny D. Serafina cz. III i cz. IV. Obydwie wykonano już po rzekomej licytacji w dn. 22.02 i 26.02.2006 r. O istnieniu ich nie miałam zielonego pojęcia. Nie zostały ani doręczone ani wysłane. Zresztą nic mi to by nie dawało, ponieważ ruchomości były już prawdopodobnie sprzedane, a przynajmniej część z nich.  Niemniej warto zwrócić uwagę, czy wobec Ciebie nie zastosowali triku z podziałem całości protokołu oszacowania na części, ponieważ może Ty będziesz miał szansę skorzystania z praw danych Ci przez ustawodawcę.

Jaki wynika stąd morał? Bardzo uważaj, bo zastosowany wobec mnie urzędniczy trik pozbawia Cię np. do wystąpienia  z wnioskiem o ponowną wycenę przez biegłego sądowego i w konsekwencji pozbawia prawa do rzetelnej wyceny zajętych ruchomości. Tak jak napisałam w poprzednich wpisach na blogu różnice w wycenach obu biegłych niektórych ruchomości wynosiły nawet ponad 1 000 proc. W takiej sytuacji w normalnym państwie już np. nie płaciłbyś za  wycenę biegłego sądowego – art. 67d.3 upea.  W płockiej enklawie bezprawia otoczonej nadzorem Izby Skarbowej w Warszawie – płacisz.  A konsekwencje „uboczne”: jeżeli w protokole zajęcia i odbioru ruchomości wyszczególnione poszczególne ruchomości jako zajęte, a zostały one wycenione łącznie, to muszą fałszować dane w systemie Egapoltax. Tam to dopiero idzie kreatywna księgowość.

Załączam pismo organu egzekucyjnego do mnie wyjaśniające  cały mechanizm i potwierdzające fakty nie doręczania całości protokołu z wyceny. Czytając to pamiętaj, że Sejm nakazał bezwarunkowe wysyłanie zobowiązanym całości protokołu, a wysyłają zaledwie 1/3 łamiąc prawo, oczywiście. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz