![]() |
kolekcja radioodbiorników: jeden z pierwszych modeli Philipsa
|
Trudno powiedzieć, co autor - minister finansów - miał na myśli wprowadzając do protokołu zajęcia i odbioru ruchomości rubrykę pt.: „Adnotacja o odbiorze ruchomości”. Domaga się w niej m.in. złożenia podpisu oddającego ruchomości. Prawdopodobnie ma to związek z faktem, że poborca może odebrać ruchomości np. od wydzierżawiających.
W moim postępowaniu płocki organ egzekucyjny, przy pełnej akceptacji dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie, dokonał korekty owego wadliwego podejścia ministra finansów do odbioru ruchomości. Po pierwsze rubrykę tę potraktowano jako rubrykę potwierdzającą doręczenie protokołu zajęcia i odbioru ruchomości – pismo dyrektora Izby Skarbowej z dn. 12.01.2011 r. Stąd płynie wniosek, że zbędne jest wypełnienie miejsca w formularzu ministra pt.: „potwierdzam otrzymanie protokołu”, w którym w „moim” protokole brak jest podpisu. Po drugie fanaberią ministra finansów jest wymaganie podpisu oddającego. W moim postępowaniu egzekucyjnym ruchomości zajęto podczas mojej nieobecności w dn. 21.11.2005 r. i tego dnia część z nich odebrano oraz zwieziono do magazynu Urzędu Skarbowego w Płocku. W protokole brak jest podpisu osoby oddającej owe ruchomości w tym dniu. Do dziś organy egzekucyjne nie chcą podjąć się wyjaśnienia, kto to był. Ale nie to jest istotne, ważniejszą rzeczą jest, co faktycznie odebrał poborca, ponieważ później okazało się, że istnieją poważne rozbieżności. Po trzecie w adnotacjach o odbiorze minister finansów wyznaczył też miejsce na uwagi poborcy lub oświadczenia dozorcy ruchomości i tu też organy dokonały weryfikacji: w moim protokole są wpisy, ale nie wiadomo, kto jest ich autorem, gdyż nie ma koniecznych skreśleń. Resztę ruchomości zajętych tym protokołem zajęcia odebrano w dn. 24.11.2005 r. i tu poborca załatwił sprawę podpisu oddającego stwierdzeniem odmowa podpisu. Dzięki przypadkowi w trakcie owego spotkania-odbioru były obecne osoby trzecie i każda z nich twierdzi, iż nie odmawiałam poborcy złożenia podpisu potwierdzającego odbiór ruchomości.
Dalej w dn. 23.11.2005 r. poborca zajął kolejne ruchomości protokołem m.in. 1 sztukę masztu. Niestety, nie wymienił adresu, gdzie on miał się znajdować. Zajęcia dokonał w lokalu przy ul. 3 Maja 18, natomiast on miał być gdzieś na ul. Kochanowskiego (zakładając, że ta ulica również była w Płocku). Oczywiście nie dokonał oznaczenia zajęcia naklejką, bo tak długich rąk, to on jeszcze nie miał. (W prostej linii ok. 1 km.) Na ten protokół zajęcia odebrał 2 maszty: jeden w dn. 24.11.2005 r. i drugi następnego dnia. „Dobrał” także niezajętą antenę i ją również odebrał. Wartość tylko jednego masztu, to ponad 10 tys. zł. Do dziś nie wiadomo, do kogo należał ów drugi maszt. Ja niestety nie mogłam tego ustalić. Nawet nie wiedziałam, że poborca bezprawnie zajął i odebrał czyjąś własność, ponieważ nie doręczono mi protokołu – tradycyjnie w moim postępowaniu egzekucyjnym zamiast podpisu oddającego było stwierdzenie „odmowa podpisu”.
Z mojego doświadczenia wynika, że przy każdym podpisie w protokole zajęcia i odbioru ruchomości koniecznie należy pisać datę jego złożenia, mimo że minister finansów tego nie przewidział w swoim formularzu. Należy bardzo często sprawdzać akta egzekucyjne, czy organy egzekucyjne nie dołożyły do niego kolejnych stron – tak jak w moim przypadku. Jak wynika z powyższego poborca odebrać może wszystko i wszystkim, nawet nie zajęte ruchomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz