niedziela, 1 stycznia 2012

Noworoczne życzenia

Nowy Rok!!! Mam nadzieję, że jesteście szczęśliwi! Życzę Wam tego z całego serca i w tym roku i do końca świata!

Kiedy napisałam pierwsze słowa na tym blogu miała to być dla mnie terapia i uczulenie innych na urzędnicze triki. Zupełnie nie liczyłam, że ktokolwiek tu zajrzy. Nawet moja mama. Ona rzeczywiście tu nie trafiła, a Wy – tak. Dlaczego? Nie wiem. Ale wiem, że staliście mi się bardzo bliscy. Często zastanawiam się, kim jesteście. W Niemczech - raczej (na 98 %) mężczyźni, tak samo w USA, Łotwie i Szwecji. Za to w Rosji – przewaga kobiet; w swojej wyobraźni  widzę blondynki w chmurce lekkich loków do ramion. Singapur i Anglia, to dla mnie duża niespodzianka: mam kłopot z wyobrażeniem postaci, ale dam sobie głowę uciąć, że to mężczyźni z błękitnymi oczami. No i tutejsi Polacy. Część, to – jak myślę – pracownicy aparatu skarbowego. Reszta, to przez nich poszkodowani. Chciałam wszystkim „częściom” i sobie samej złożyć życzenia gwiazdkowe, ale nie znalazłam złotej formuły. Jak mantra chodziło za mną tylko jedno: żeby urzędnicy w Polsce przemówili w ludzkim głosem i to już od Pasterki. I żeby tak im zostało przez cały następny rok. Stwierdziłam, że jest to nieuprzejme – choć szczere –  i postanowiłam przeczekać aż mi przejdzie. Minęły święta, a mnie wciąż trzymało. A później Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa przysłała odpowiedź na pozew opublikowany na tym blogu. Po przeczytaniu tej korespondencji stwierdziłam, że moja mantra wiedziała, co czyni.
No więc, nie wiem jak to zrobić, ponieważ pismo procesowe mec. Mariusza Czyżewskiego liczy sobie 15 stron i trudno to wydrukować na blogu. Zeskanowałam je i mam propozycję: jeśli kogoś z Państwa interesuje cała treść, proszę przysłać np. ze fikcyjnego adresu z kawiarenki internetowej odległej x-kilometrów od miejsca zamieszkania do mnie informację, że chcecie to mieć. Adres: 1kontraegzekucji@gmail.com. Mam nadzieję, że odpowiem wszystkim. Jeśli przydadzą się Państwu inne dokumenty z tego blogu, to także je udostępnię. Chętnie również na tym blogu zamieszczę linki do Waszych publikacji w Internecie dotyczących egzekucji i Waszych historii na obczyźnie. Zafascynowała mnie informacja, że w czerwcowym spisie powszechnym Polaków za granicę wyjechało o ponad milion osób więcej niż dotychczas szacowano. Ten masowy exodus Polaków z pewnością spowodowany był w jakiejś części patologiczną egzekucją. Prawdopodobnie mnie również to czeka.
Moje pierwsze wrażenia po przeczytaniu odpowiedzi na pozew nie dotyczyły mojej sprawy, lecz stanu prawnego Państwa Polskiego zważywszy na uczestników dramatu: marszałka Sejmu RP, naczelnika Urzędu Skarbowego w Płocku i Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa. W Nowy Rok weszłam z dowodami, że Polska nie jest państwem prawa. Marszałek Sejmu w osobie mec. Czyżewskiego kompletnie nie wykazuje zainteresowania faktem, że istnieje taki „gość” jak naczelnik Urzędu Skarbowego w Płocku nie fakturujący sprzedaży przez 5 lat. Pozostałą część narodu obowiązuje ustawowy termin 7-dniowy. Dla nich jest to normalne. Normalne jest również składanie deklaracji podatkowych ze znakami zapytania zamiast kwot podatków. Pani Marszałek, czy Pani zdaje sobie sprawę z tego, że brak faktur egzekucyjnych wystawionych w ustawowym terminie, to pozbawienie części praw obywatelskich? Jak sporządzałaby Pani oświadczenia majątkowe bez nich w ciągu tych 5 lat? Otóż, bez nich nie miałaby Pani zasobnego stołka albo byłby z CBA za plecami. Natychmiast podniosłoby to Panią do działania, ale że dotyczy to szarego obywatela ręką mec. Czyżewskiego wypisuje Pani kocopoły. Uprawnieniem obywatelskim jest np. korzystanie z pomocy unijnej,  do złożenia wniosków np. o umorzenie długów, miała Pani kiedyś w ręku urzędowe formularze do wypełnienia? Wszędzie domagają się ujawnienia majątku i udokumentowania go. Ma Pani pomysł jak to zrobić bez faktur za sprzedaż egzekucyjną całego majątku? Albo inna sytuacja z życia wzięta: można wystąpić w sprawach sądowych o przyznanie pomocy prawnej. Tak zamierzałam zrobić np. w warszawskim Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym i tutaj już w rozmowie telefonicznej żądają faktur, że majątek został sprzedany: nie ma faktur, to nie ma pomocy prawnej. Przykłady mogę mnożyć tylko po co? Pani i mec. Czyżewski powinni je znać z racji pełnionych funkcji, a reszta zna je z własnego życia.  Chyba zacznę skrzykiwać na F-booku do zrównania praw i obowiązków obywatelskich z urzędniczym bezprawiem. cdn. omawiania odpowiedzi na pozew.

I na tym kończę noworoczne życzenia. Dbajcie o siebie: Link: http://drror.blogspot.com/2011/12/pielegnacja-wosow.html




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz