wtorek, 14 grudnia 2010

5. zajmowanie współwłasności - art. 97 upea


Art. 97 upea, to po prostu wybryk jakiegoś niefrasobliwego poczciwca, który chciał chronić mienie niewinnych, czyli niezobowiązanych . Nakazuje on m.in. uzyskanie przez organ egzekucyjny zgody współwłaścicieli na zajęcie ich ruchomości i sprzedaż. A jeżeli  już dojdzie do zajęcia bez zgody pozostałych współwłaścicieli, to organ egzekucyjny musi dokonać podziału kwoty uzyskanej ze sprzedaży pomiędzy nimi stosownie do posiadanych udziałów w tym sprzęcie. W praktycznym wykonywaniu egzekucji nie ma on znaczenia.
W zasadzie przepis ten zmusza organ egzekucyjny do wykonania różnych czynności w celu ustalenia własności przedmiotów, które zamierza zająć. Potwierdzają to liczne instrukcje. W Urzędzie Skarbowym w Płocku nazywała się ona „Instrukcja organizacji pracy działu egzekucyjnego w zakresie realizacji zadań wykonywanych przez poborców skarbowych” nr 02/RI/SZJ/UNI/1/04 i została wdrożona do stosowania  od 01.06.2004 r. Obowiązywała do polowy  tego roku. Podobne dokumenty widziałam na stronach internetowych innych skarbówek np. w Urzędzie Skarbowym w Ełku umieszczono ją na honorowym miejscu jak element walki z korupcją.
Istnienie tego bezcennego dokumentu odkryłam zupełnie przypadkowo. Otóż, fragment swojego postępowania egzekucyjnego oddałam do Prokuratury Rejonowej w Płocku. Chodziło niedopełnienie obowiązków pracowniczych. Po umorzeniu tej sprawy zapoznawałam się z aktami. I w nich właśnie odkryłam jej byt materialny. Poprosiłam o kserokopię. Później odwiedziłam przyjaciółkę w Urzędzie Skarbowym. W garści trzymałam plik kartek.
- Co masz? – Nie pytając o zgodę wyjęła je z dłoni.
- Waszą instrukcję.
- Jaką naszą?! - zaśmiała się po przejrzeniu. – Zobacz, jak naprawdę nasza wygląda.
Nigdy bym na to nie wpadła, że zastępca naczelnika Marek Kołodziejski mógł złożyć w prokuraturze „lewą” instrukcję z „wyciętymi” obowiązkami pracowniczymi. Zamiast 20 stron było 8. Tak to działa. Napisałam skargę do ówczesnego naczelnika urzędu Sławomira Jeznacha. Pierwszy i ostatni raz zdarzyło się, że przeprosił mnie urzędnik państwowy oraz zapewnił, że poprawiam funkcjonowanie urzędu. Dostałam też nową, właściwą instrukcję. Przeprosiny oprawiłam w ramkę i powiesiłam naprzeciwko łóżka. Wita mnie każdego dnia zapewniając, że jestem dobrą obywatelką tego egzotycznego kraju.
Powracając do zawartości instrukcji. Rozpowszechnianie  tego dokumentu może odbywać tylko za zgodą naczelnika. Otóż, obowiązkiem pracowników działu egzekucyjnego - inspektorów, referentów egzekucyjnych -  jest systematyczne zbieranie informacji o sytuacji majątkowej i gospodarczej zobowiązanych oraz źródłach i wysokości ich dochodów. Takie wiadomości muszą pozyskiwać w pierwszej kolejności z bazy własnych danych, czyli systemów Poltax, Poltax 2B, Egapoltax, akt kontroli podatkowych, akt karnych-skarbowych, rejestrów nieruchomości, rejestrów pojazdów itd.  Przy dużych zaległościach podatkowych muszą współdziałać inne działy urzędu np. orzecznictwo i kontrola podatkowa. W uzasadnionych przypadkach jest konieczne przeprowadzenie kontroli źródłowych podatkowych, aby  znaleźć wierzytelności handlowe zobowiązanego. Dopiero na podstawie tego zgromadzonego materiału organ egzekucyjny wybiera, co zająć i w ogóle decyduje, jaki zastosować środek egzekucyjny. Oczywiście, musi być on jak najmniej uciążliwy dla zobowiązanego. Każde odstępstwo od powyższych wytycznych jest niechlujstwem urzędniczym oraz niedopełnieniem obowiązków pracowniczych.
Zwykle w salach obsługi klientów urzędów (tak było w Płocku) wystawione są do ogólnego oglądu regulaminy organizacyjne. Przestrzeganie takich instrukcji jest wpisane do obowiązków pracowników.
W moim postępowaniu egzekucyjnym organ egzekucyjny zaniechał wykonania tych wszystkich powyższych czynności. W tym czasie była prowadzona niezależna od egzekucji i bez jej udziału kontrola podatkowa, a w niej znajdowało się kilka faktur zakupu ruchomości wpółnależących do innej osoby; była tam nawet umowa na podstawie, której użytkowałam owe ruchomości. Wystarczyło, aby pracownik działu egzekucji udał się piętro wyżej i pobrał te faktury. Nic z tego! Poborca w czasie mojej nieobecności wpisywał do protokołu zajęcia wszystko –  zeznał – co opisywała  mu moja asystentka. Chciał mieć radiostację i tylko to było ważne. Art. 97 upea i jakaś zgoda współwłaścicielki na zajęcie?! A co to jest upea? W konsekwencji do protokołu zajęć i odbiorów wpisywał ruchomości jako 100 procent mojej własności. Dopiero teraz ponad 5 lat od zajęcia  dzięki kontroli, o której pisałam w poprzednim rozdziale, ma być to naprawione.
Jak na bieżąco przeciwdziałać zajmowaniu ruchomości? Być przezornym: kupić sobie łóżko polowe, śpiwór  i wynająć w sądzie 2 m kw. na  „zainstalowanie” się, ponieważ jak się skarbowcy uprą i było dużo takich ruchomości, to nie będziesz wychodzić z budynku przez długi czas. Mieć faktury zakupu, choć nie zawsze dają one  gwarancje, np. u mnie twierdzili, że na podstawie tych faktur nie mogą zidentyfikować, że rzeczywiście dotyczą one tych  konkretnie ruchomości. Nie działa argument, że np.  nie były ci potrzebne dwie centrale telefoniczne lub dwa klimatyzatory w jednym pomieszczeniu.  A więc wymagają faktur specjalnych, jakich? Nie wiadomo. Mieć świadków, pudełka, odciski  palców sprzedawców i DNA producenta. Wszystko, co tylko przyjdzie ci do głowy. A i tak w konsekwencji okaże się, że to za mało.
 To Ty musisz powiadomić współwłaścicieli, że zajęto ich współwłasność, a później oni  powinni złożyć wniosek o wyłączenie zajętej ruchomości spod egzekucji, ale to już inny przepis upea.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz